Nie wiem, ostatnio dni mijają mi błyskawicznie. Budzę się, zanim się obejrzę już jest popołudnie a za chwilę wieczór i trzeba iść spać. Dietetyczne super, z ćwiczeniami bardzo słabo, w wodą nawet nieźle. Postanowiłam zrobić sobie system nagród co 5kg. I tak oto: 1.Zejdę z 80kg - kupię sobie balsamy ujędrniające (przydadzą się, już mi się tłuszczyk zaczyna "majtać") 2. Osiągnę 75kg - kupię sobie sukienkę (upatrzyłam w sklepie internetowym, jest cudna🥺) 3. Zejdę z 70kg - zrobię sobie paznokcie (ostatni raz robiłam rok temu) 4. Osiągnę 65kg - pójdę na jakiś masaż, zabieg SPA czy zabieg ujędrniający (ostatnio te zabiegi ujędrniające bombardują mnie na Facebooku) 5. Zejdę z 60kg - zrobię sobie brwi permanentne ... I to na razie tyle. Nie chcę sięgać zbyt daleko w przyszłość, bo nie chcę oszukiwać się, że w przyszłym roku uda mi się dojść chociaż do 55kg, nie mówiąc o wymarzonych 48kg. Na przyszły rok celem jest zejście to 59kg.