Przejdź do głównej zawartości

...

 Dziś mój kryzys miał kryzys. Masakra nie dzień.

Bilans (28.11.2025)

Kcal zjedzone: 770

Kcal spalone: 1000 podstawa + 81 z ćwiczeń, czyli 1081

Woda: +/- 1000ml

Komentarze

  1. Dlaczego uważasz, że masakra dzień? Bardzo ładny bilans i dużo spalonych kalorii:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kalorycznie nie było źle, kryzys psychiczno-emocjonalny 😏

      Usuń
  2. Radzisz sobie dobrze. Jeśli dzień był masakrą, to obstawiam, że nie chodzi o dietę ani ćwiczenia. Bo moim zdaniem radzisz sobie spektakularnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki 😁 kryzys psychiczno-emocjonalny. Ale już jest lepiej.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kryzys...

 ... na szczęście nie mający wpływu na dietę. Jak już wspominałam, staram się oddzielić emocje od jedzenia i jak widzę idzie mi coraz lepiej. Wczorajszy bilans 26.11.2025: Kcal zjedzone: 913 Kcal spalone: 1061 podstawa+ 0 z ćwiczeń, czyli 1061. Woda: 1200ml Bilans dzisiejszy (27.11.2025) Kcal zjedzone: 937 Kcal spalone: 1000 podstawa + 150 z ćwiczeń, czyli 1150 Woda: 1600ml Miałam dzisiaj różne przemyślenia, echo jednego z nich znalazłam na FB. Dokładnie o tym dzisiaj myślałam. Wspominałam nasz pierwszy wspólny wyjazd nad jezioro. Karol robił mi zdjęcia a ja mega protestowałam. Bo "byłam gruba". I "źle wyglądałam w kostiumie"... Ważyłam 56 kilo. Jak ja znowu chciałbym być "taka gruba"...

Rules

 Zacznę od zasad: 1. Dieta 1000kcal 2. Wypijać 2,5 litra wody dziennie (wydaje się mało, ale ja normalnie potrafiłam wypić tylko kilka łyków wody dziennie 🫣) 3.Post przerywany 16:8 4. Godzina ćwiczeń dziennie (30min rower+30 min ćwiczenia dowolne) 5. Nie jeść słodyczy (niestety, jestem nałogowcem, i mnie na małej kosteczce czekolady czy jednym cukierku się nie kończy) 6. Nie jem chipsów, zupek chińskich ani innych słonych przekąsek. 7. Ograniczam fast-foody do minimum (raz-dwa razy w miesiącu). 8. Ograniczam mięso (bez żalu, nie jestem jakiś mega mięsożercą) 9. Dania mają być lekkie, za to pożywne i odżywcze  10. Nie kupię sobie nowych ciuchów dopóki nie dotrę do wyznaczonego celu. 11. Co tydzień, w sobotę, mierzę się i ważę. Gdzieś na jakimś blogu znalazłam fajny obrazek, który akurat odzwierciedla moje nowe podejście do jedzenia: I tego mam zamiar się trzymać ❤️‍🔥 Kusi mnie jeszcze opcja tabletek z zieloną herbatą, podobno dość dobrze hamują apetyt. Teraz waga z dzisiejszy...